piątek, 9 marca 2012

"Przeciwieńswta się przyciągają"...

Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Chodzi o związki a konkretniej o miłość.
Czy to na pewno prawda? Wcześniej myślałem, że nie. Przecież o to chodzi, by mieć wspólne zainteresowania, lubić to samo - wtedy właśnie da się nawzajem zrozumieć. Jeżeli obie osoby w związku będą miały przeciwne poglądy, ideologie, upodobania, hobby nie będą razem szczęśliwi. Wykluczone zostanie wtedy dogadywanie się, wspólna rozmowa i wspólne spędzanie czasu, co da brak zaufania, szczerości i radości w związku - więc taki związek okazałby się bez sensu!
No to już mamy z głowy dlaczego przeciwieństwa się tak naprawdę nie przyciągają.

Hmm.. Ale czy podobieństwa będą się przyciągać? Na pewno bardziej niż przeciwieństwa, więc już lepiej by osoby tworzące związek były bardziej podobieństwami niż przeciwieństwami. Będą podobnie myśleć - zrozumieją się.

Wg mnie jednak najlepiej, gdy jest kilka różnic/przeciwieństw. Wyobraź sobie przykład(niekoniecznie miłość): Związek dwóch osób. Lubią się, spędzają razem czas. Mają też wspólne hobby - rysowanie. Jednak, jest pewne przeciwieństwo między nimi - jedna osoba uwielbia szkicować, a nie cierpi kolorować. Drugą zaś męczy szkicowanie i rysowanie konturów, ale uwielbia dodawać barwy do gotowych szkiców. Dlatego świetnie się zgrali: rozumieją się, mają tematy do rozmów, uwielbiają rysować wspólnie: jedna osoba szkicuje, druga koloruje.

 Podsumowując.. bzdurą wg mnie jest, że przeciwieństwa się przyciągają. Przecież trzeba podobnie myśleć i mieć choć kilka tych samych zainteresowań by się dogadać, nieprawdaż?

2 komentarze:

  1. A ja uważam, że właśnie to powiedzenie jest bardzo prawdziwe. Dwie osoby muszą się dopełniać, a jeśli są w stanie dać sobie nawzajem to, co już mają to tak, jakby nic nie dali.
    Przykład: jeśli osoba lubi gotować, druga też i obie nie lubią sprzątać to to jest powodem kłótni. "Ja chcę przyrządzić flambe bananowe" "A ja ravioli, idź posprzątaj" "Nie, Ty idź".
    Zainteresowania zainteresowaniami, ale do życia, a raczej szczęścia nie jest potrzebna kopia danej osoby. Bo po co byłby mi ktoś, kto jest taki jak ja, jak mam takiego kogoś już w sobie. Oczywiście - dzielenie zainteresowań jest dobre, ale przeciwieństwa są ważne, by się dopełniać. Jak sam pisałeś, jedna szkicuje, druga koloruje. Tak samo jest w życiu. Jedna osoba będzie sprzątała, bo to lubi, czemu nie, a druga zaś woli gotować bo może to jej się podoba. Ta pierwsza jest dobrym komputerowcem i naprawi laptopa swojej połówce a w zamian otrzyma pyszniutki obiad ^^ Dodatkowo ta druga osoba zna się na matmie - gdy trzeba obliczyć rachunki ona się tym zajmie, gdy ta pierwsza będzie sprzątać.
    Moim zdaniem to polega właśnie na czymś takim ;p
    Na dopełnieniu się nawzajem i na pomaganiu w różnych czynnościach a także w różnorodności, by dać komuś coś, czego ta osoba nie ma. Zdolności komputerowe i sprzątanie w zamian za pyszny obiad i mózg matematyczny w rachunkach ;p A nuż widelec wymyślą razem program do automatycznego sporządzania rachunków ^^

    Poza tym, dodam, mnie wkurza jak ktoś lubi to co ja. Bo staje się rywalem. Głupio jak ktoś jest od Ciebie lepszy w Twoim hobby. Szczególnie ktoś kogo znasz, bliski. Lubisz jakiś język, np. francuski, chcesz się pochwalić, a tu zostaniesz sprowadzony do najniższego poziomu jego "Le frąse". Oczywiście przypomnę, że nie mam nic przeciwko wspólnym zainteresowaniom, ale nie na taką skale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałem, że wg mnie jest źle gdy te dwie osoby są całkowitymi przeciwieństwami. Potrzebne są i podobieństwa i przeciwieństwa.
      Nie powinno być za dużo ani jednego ani za dużo drugiego.


      Dziękuję za komentarz. :3

      Usuń